2007-03-24

Ultravox - Slow Motion (1993)


Zespół okrzyknięty wiodącą formacją nurtu New Romantic debiutował w 1974 roku jako Tiger Lily. Animatorem grupy był wokalista John Foxx (prawdziwe nazwisko Dennis Leigh) - były student sztuk plastycznych, a składu dopełnili Chris Cross (b, voc), Billy Currie (kbds, viol) Warren Cann (dr) i Steve Shears (g). Do 1976 roku muzycy ci odbyli setki prób, lecz udało im się dać zaledwie 5 koncertów. W 1977 roku Tiger Lily zmienił nazwę na Ultravox, podpisując kontrakt z firmą Island i nagrywając dla niej dwa albumy - Ultravox! i Ha!-Ha!-Ha!. Obie płyty przeszły niezauważone przez odbiorców, zostały też skrytykowane przez dziennikarzy, porównujących Ultravox do Roxy Musix, Cockney Rebel i Davida Bowiego. Wtedy grupę opuścił Steve Shears. Zastąpił go Robin Simon, były muzyk Neu, z którym Ultravox zrealizował w studiach Conny'ego Planka w Kolonii album Systems Of Romance. Mimo zainteresowania coraz większej ilości fanów, Ultravox i tym razem nie odniósł sukcesu - w konsekwencji odeszli Foxx i Simon, a firma Island zerwała kontrakt.
Przyznam, że gdy pierwszy raz słuchałem tych płyt w audycjach T.Beksińskiego, to miałem mieszane uczucia - co to niby jest? przecież Ultravox jaki znałem to grupa New Romantic. Należy traktować te płyty jako zupełnie osobny rozdział w historii grupy i nie łączyć ich z późniejszymi wydawnictwami nagranymi pod kierunkiem Midge'a Ure'a. 
Slow Motion to album kompilacyjny, zawiera wybrane utwory z początkowego okresu działalności grupy 1977-1980.



1. Young Savage
2. Rockwrock
3. Cross Fade
4. I Want To Be A Machine
5. Life At Rainbow's End (For All The Tax Exiles On Main Street)
6. Slip Away
7. Just For A Moment
8. Slow Motion
9. Dangerous Rhythm
10. Quiet Men
11. Distant Smile
12. While I'm Still Alive
13. My Sex
14. The Wild The Beautiful And The Damned


5 comments:

jacyk said...

Ultravox - Slow Motion (1993)
pswd: http://jacyk70.blogspot.com
link: http://www.filefactory.com/file/4c3edf

enjoy:)

Anonymous said...

Gdy byłem dzieciakiem - 12/ 13 lat - to myslałem wtedy (moja wiedza o zachodnich grupach była wtedy niewielka) - że Ultravox zadebiutował płytą Vienna :) Potem się dowiedziałem z... Dziennika Ludowego (!) - w sobotnim wydaniu był ,,plakat":) Ultravox - a poniżej zawsze krótka notka, o ile pamiętam były tam wymienione trzy płyty z Foxxem, i że Vienna to album nr 4 ... co najgorsze, to pierwszy album UV z Foxxem, który zdobyłem, by go przesłuchac to był HA!HA!HA! - najmocniej ,,punkowy" z tej trylogii - z początku szok, lecz potem zauważałem tam elektroniczne brzmienia, które potem grupa z Ure wykorzystała do maksimum - szczególnie ,,wstępy" do niektórych piosenek. Pozostałe dwie płyty podobały mi się już o wiele lepiej - byłem przygotowany zresztą, co mnie może spotkac... :) - teraz, jako 37 latek , zapoznany z tym zgiełkiem, który się dział przed latami 80`s inaczej słucham tego materiału - dla mnie te albumy są naprawdę niezłe, ale nie dziwię się także Anglikom - wtedy, gdy u nich co dzien na fali była jakas nowa ekscytująca punk-grupa, to niestety, ale Ultravox po prostu ,,zginął w tłumie" :)

ROb.

jacyk said...

Rob, nic dodac nic ujac - do dzisiaj mam te trzy płyty nagrane na kasetach (!), co prawda gdzieś w pudle w piwnicy je ukrywam, chociaz żona uwaza ze wyrzucone; ale są i jakoś tak żal po prostu wyrzucic te kasety (okolo 250 jeszcze zostało) do śmietnika.

ps. rocznik 70ty RULES!!!

pozdro jacyk

harleytexas said...

please reup this

jacyk said...

reupload is ready -->
http://jacyk80.blogspot.com/

cheers jacyk