2007-12-23
Święta, święta, święta...
Najserdeczniejsze życzenia z okazji
Świąt Bożego Narodzenia
spędzonych w rodzinnej atmosferze
oraz wielu miłych chwil
okołomuzycznych...
Merry Christmas
and Happy New Year
with many thanks for
past and future music
delights...
Frohe Weihnachten
und ein erfolgreiches Neues Jahr
verbunden mit dem Dank
fur die angenehme Zussammenarbeit...
Ringraziando per la
collaborazione, porge
vivissimi auguri di
Buon Natale
e Felice Anno Nuovo...
Een Plesierige Kerfees
Zorionstsu Eguberri lub Zoriontsu Urte Berri On
Kung His Hsin Nien Bing Chu Shen Tan
Gun Tso Sun Tan’Gung Haw Sun
Gajan Kristnaskon
Joyeux Noel
Mo’adim Lesimkha. Chena tova
Feliz Navidad
Vrolijk Kerstfeest
Shinnen omedeto. Kurisumasu Omedato
Sung Tan Chuk Ha
God Jul
Boas Festas
Pozdrevlyayu s prazdnikom Rozhedestva
Nollaig Chridheil agus Bliadhna Mhath Ur
Nadolig Lllawen
Felices Pasquas Y Felices Ano Nuevo
Boas Festas e Feliz Ano Novo
Vasel Koleda; Tchesti nova godina!
Prejeme Vam Vesele Vanoce a stastny Novy Rok
Glaedelig Jul
Ruumsaid juulup|hi
Hyvaa joulua
Zalig Kerstfeest en Gelukkig nieuw jaar
Kala Christouyenna!
Gledileg Jol
Nollaig Shona Dhuit
Nadelik looan na looan blethen noweth
Boas Festas Rapa-Nui - Mata-Ki-Te-Rangi.
Nollaig chridheil huibh
Vesele Vianoce. A stastlivy Novy Rok
God Jul and (Och) Ett Gott Nytt Ĺr
Noeliniz Ve Yeni Yiliniz Kutlu Olsun
2007-12-15
The Sound - Shock Of Daylight (1984) & Heads And Hearts (1985) (CD1996)
Oto ciąg dalszy historii pod tytułem The Sound. Podwójna płyta wydana przez Renascent w 1996 roku zawiera dwa mini LP wydane w 1984 i 1985 roku. Muzycznie album utrzymany w stylu poprzednich produkcji firmowanych przez zespół The Sound.
Kilka recenzji tego albumu znalezione w sieci:
"Shock of Daylight was a Six Track Mini-album, and the Band's First Release on the Newly Formed Statik Label (Coincidentally the Same Name as a Track on Propaganda !) Heads and Hearts Followed it - a Full Length Album with Artwork by Vaughan Oliver of 4ad and Production by Wally Brill. Includes a Couple of Extra Tracks - They were the B-sides of the 12 Inch Version of the One Thousand Reasons Single".
"How a song like "New Way of Life" never made it into the pop charts is a mystery. THE SOUND traded having a 'sound' all of their own for a more polished pop approach on these releases and the result is an album that is every bit as good as most "Breakfast Club" pop. While I prefer their early works, this twofer fits well next to anything released in the mid 80's by Simple Minds, Japan, and Talk Talk".
"The comp of "Heads and Hearts" and "Shock of Daylight" is one of the best CDs I've bought. This was a period when the band were emerging from the English 'post-punk' gloom sound, sounding invigorated and fuller than before. The result is more comercial than "From the Lion's Mouth" (which is a little on the gloomy side for me) but still engaging and challenging. "Shock of Daylight" is absolutly flawless, with tunes like "Longest Day' sounding like a cross between Big Country. Simple Minds, and A Flock of Seagulls."Heads and Hearts" has a couple of filler tracks but for the most part is exceptional as well, with "Total Recall" being one of the most beautiful rock songs I've ever heard. Adrian Borland is also one of the strongest lyricists I have come across. A great album. They may have not been as consistant as U2, but I think this disc beats anything U2 ever released . . .I'm dead serious".
"Renascent coupled 1984's excellent Shock of Daylight EP with 1985's equally delightful Heads and Hearts, adding a couple bonus tracks -- "Blood and Poison" and "Steel Your Air," which were the b-sides of the "One Thousand Reasons" 12" single. Digitally remastered with spectacular, vibrant sound. ~ Andy Kellman, All Music Guide"
1. Golden Soldiers
2. Longest Days
3. Counting the Days
4. Winter
5. New Way of Life
6. Dreams Then Plans
7. Whirlpool
8. Total Recall
9. Under You
10. Burning Part of Me
11. Love Is Not a Ghost
12. Wildest Dreams
13. One Thousand Reasons
14. Restless Time
15. Mining for Heart
16. World as It Is
17. Temperature Drop
18. Blood and Poiso
19. Steel Your Air
2007-12-08
NUN - Sunlight (bonus tracks) + extras
NUN has been Poland's most beloved electro pop artists for a long time. The band has performed at a large number of shows together with bands such as Client and Psyche throughout Poland, as well as in Germany. The band has also appeared at a number of compilations released by both smaller and major record labels. The group was founded in year 2000 by Magdalena Kaspryszyn and Olaf Karbowiak, currently living in Oleśnica in Poland. The name NUN was taken from the Egyptian mythology where Nun was a primal god.
NUN's music is dance friendly electronic pop that with its female vocals and electroclash influences resembles bands like Client and Ladytron but is more tempo driven and has stronger pop melodies. Since the band signed with the Swedish electro pop label Substream in 2005 the many fans have been waiting for the debut album. 'Sunlight' was produced by the Frenchman Peter Rainman and was finished in the spring of 2006 for release in the late summer of 2006. To get in touch with Substream, visit www.substream.se. NUN released a digital debut single 'Hope' from the album in March 2006, and the single has been more than well received by the press and the public. It was #4 on the German electronic Web Charts, and #1 at the Russian equivalent for almost a month. The band is booked to the biggest Swedish electro/pop festival Arvikafestivalen in July 2006 together with bands such as Franz Ferdinand and Covenant.
Visit NUN at www.nunelectro.com or www.myspace.com/nun
NUN - Sunlight (bonus tracks 2006)
1 Stop! (Marc Mooga Remix)
2 Blind (Steve'n King Mix)
3 Here 4 U (Minerve Feat. Daniel Wollatz)
4 Stop! (Dead Sexy Mix)
5 I Don't Know How (Dance Remix By Mario Niemann)
NUN - In The Mix
Nun - Blind (80's Classic Mix)
Nun - Burn (100% Clash)
Nun - Come On Closer
Nun - H.T Robot Vox (Robotic Mix)
Nun - I Don't Know How (Deep Space Mix)
Nun - Light (Breaky And Housie Mix)
Nun - Stop Up! (Minimal Mix)
Nun - Stop! (H@rd Trax)
Nun - Stop! (Re-Mastered Radio Edit)
Nun - Stop! (Steve_Blind_Mix)
Nun - Time Will Tell (The Twins Cover)
Nun - Your World (Tecno-Electro Pop Song)
2007-12-04
NUN - This Is Electro Pop (2003)
Nadrabiam zaległości, gdyż obiecałem swego czau ten krążek i jakoś zapomniałem, dzięki za przypomnienie czytającym tego bloga - dodam, że wkrótce pojawi się jeszcze dodatek do dyskografii Nun.
Nazwa zespołu pochodzi z mitologii egipskiej, w której Nun to bóstwo pierwotne, uosobienie "praoceanu”, z którego wyłoniła się ziemia. Nazwa odzwierciedla nie tylko fascynacje starożytnym Egiptem, ale również podejście, z jakim zespół zamierza poszukiwać nowych kierunków w muzyce, czerpiąc inspiracje z klasycznych form.
W skład zespołu NUN wchodzą Magda Kaspryszyn (śpiew, klawisze, kompozycje) i Olaf Karbowiak (generowanie dźwieku, sampling, kompozycje). Motorem dla załozenia zespołu była fascynacja electo popem, muzyką klubową oraz dance. Zespół został założony w 2000 roku, a w rok później nagrali demo "This Is Electro Pop" zawierające 14 piosenek w stylu electro clash z wpływami new romantic i synth popu. Demo zostało rozesłane do 3 największych labeli w Polsce, z których jeden zareagował pozytywnie. Zagrali równiez pierwszy w tym składzie koncert na Wrocławskiej prezentacji zespołów niezależnych w 2001r. To poprowadziło ich do Programu 3 Telewizji Polskiej w którym zaprezentowali utwór 'Silence' w 30 minutowym programie muzycznym pod nazwa "Wkręt". Nastepnie w 2002 roku wydali jeden utwór na składance pt “Football-EP” sygnowanej przez Sissy Rec./BMG Poland, ich wkładem do tego krążka był cover piosenki Andrzeja Dąbrowskiego z 1974 roku pt "A ty sie bracie nie denerwuj". Na składance pojawili sie obok takich gwiazd jak Homosapiens, Futro i Cool Kids Of Death.
Pół roku później utwory "Stop!" i “I Don`t Know How” pojawiły sie równiez na scieżce dźwiekowej thrillera science-fiction pt."Arche" w reżyserii Grzegorza Auguścika z Robertem Gonerą w roli głównej. W 2003 roku Magda wzieła udział w projekcie muzycznym Andrzeja Smolika. Pojawiła sie na jego drugim albumie z piosenką "Or". W tym samaym czasie w wyniku kooperacji z niemieckimi DJ-ami i producentami (m.in. Falk Berger, Steve`n King) powstało wiele ciekawych remiksów utworów NUN. W październiku 2003 roku portret zespołu pojawił się w niemieckim magazynie muzycznym SYNTHETICS poświęconym muzyce synth pop i electro . Był to pierwszy poważny artykuł poświęcony pierwszemu materiałowi demo.
Wiosną 2004 roku zakończyli prace nad nowym brzmieniem co znalazło odzwierciedlenie w nowym materiale przygotowywanym na drugi album demo "This Is Electro Pop 2". Składał sie on z 12 częściowo juz znanych a częsciowo całkowicie nowych utworów, które zostały entuzjastycznie przyjęte recenzjami w takich ważnych polskich magazynach muzycznych jak Life, Independent, Alternative Pop i w wielu innych włączając w to obszerny artykuł w jednym z najpowazniejszych polskich dzienników - Gazecie Wyborczej.
Po skończeniu pracy nad materiałem rozpoczęli koncerty (Wrocław, Gdynia, Łódź) oraz wystepy na festiwalach (Calyx Festival w Berlinie, BEWT w Szczecinie obok takich gwiazd jak Psyche czy Spektralized, Wrocław Niezależny obok Transglobal Underground i Armii) zuskujac sobie świetne przyjęcie widowni.
W listopadzie 2004 roku nagrali remiks piosenki "More Love More Suffer" zespołu Agonized By Love, który pojawił sie na EPce "Close Behind You" promujacej album tej grupy wydany przez Alfa Matrix obok remiksów takich zespołów jak Sero.Overdose czy Rotersand. W miedzyczasie utwór "Stop!" został wydany na składance "Stromschlag 2" (Electroschock Rec.). W styczniu 2005 roku w szwedzkim piśmie Metica pojawiła się recenzja drugiego demo. Recenzent pisał w niej między innymi: "Ostatnio słyszałem coś tak dobrego kiedy zespół Data wypuscił swój album w 1983 roku". Równiez w styczniu zrobili remix dla zespołu Psyche. Remix "Defenseless", utworu pochodzącego z ich ostatniego albumu "The 11th Hour" znalazł sie na składance "Yet Another Electro Compilation", wydanej przez francuski magazyn muzyczny YAEW w maju 2005 roku. W czerwcu tego samego roku utwór "Here 4U" znalazł się na kompilacji wydanej przez Synthphony Records w Stanach Zjednoczonych obok takich zespołów jak The Twins i Colony 5.
01 I Dont Know How (Radio Edit)
02 Stop! (Radio Edit)
03 Vision of Life
04 Stop! (Falk Berger Mix)
05 Light (Falk Berger Mix)
06 Blind (Falk Berger Mix)
07 Blind (Falk Dub Mix)
08 Or (Smolik Vs. Magda)
09 A Ty Sie Bracie...
10 Blind (80ĺs Pop Mix)
11 Or (Club Mix)
2007-11-30
One Million Bulgarians - Pierwsza Płyta (CD 2004)
Pozycja wstawiona na prośbę Threepio. Ja od siebie dodam, że warto też posłuchać najnowszego 1984, czyli płyty '4891'. Muzycy wracają po latach ciszy i jest to powrót jak najbardzej udany.
Oto kolejna płyta, która jest swoistym nadrabianem zaległości. „Pierwsza płyta” miała się bowiem ukazać w 1988 roku nakładem Klubu Płytowego „Razem”, czyli wydawnictwa zorganizowanego wśród czytelników niezwykle wówczas popularnego tygodnika „Razem”. Liczyło ono 5 tysięcy członków, a płyty, które pojawiały się w Klubie, miały nakład trochę wyższy niż liczba klubowiczów i nie były dostępne w detalicznej sprzedaży. Wśród tytułów pojawiły się m.in. debiutanckie płyty Sztywnego Pala Azji i Kata (polska edycja krążka), „Posłuchaj to do ciebie” Kultu. Taką drogą miała trafić na rynek również debiutancka płyta rzeszowskiego One Million Bulgarians. Płyta powstała, co ciekawe, zostało wydrukowanych trochę okładek z reprodukcją obrazu słynnego polskiego malarza Zdzisława Beksińskiego (również mieszkańca Rzeszowa) i... na tym sprawa się zakończyła. Ponoć cenzura stanęła na drodze wydawnictwu. Trochę to dziwne tłumaczenie wydawcy, w tym czasie instytucja z Mysiej już trochę łagodniej patrzyła na świat. Jakby nie było, debiutancka płyta Bułgarów z Rzeszowa nie pokazała się przez kolejne 17 lat i dopiero kilka tygodni temu, po cichu, pojawiła się w sklepach. Jedno jest pewne, krążek byłby jednym z wydarzeń polskiego rocka pod koniec lat 80. Oszczędne, suche dźwięki połączone z "plastikowym" rytmem perkusyjnym, były w Polsce drugiej połowy lat 80. czymś nowatorskim. Zresztą pamiętam występ Bułgarów w Jarocinie w 1986 roku, kiedy byli objawieniem i zostali jednym z laureatów. Lepiej późno niż wcale, szczególnie, że muzyka Bułgarów z tamtych lat broni się świetnie. Dobrze, że wreszcie znalazło się miejsce na jedno z brakujących ogniw w historii polskiego rocka.
Z analogowego wydania, które miało się ukazać w 1988 pochodzi pierwszych osiem piosenek. Kolejne trzy nagrano w studiu Waltera Chełstowskiego CCS (obecnie siedzibie redakcji Codziennej Gazety Muzycznej!) w listopadzie 1986 (razem z „Czerwonymi krzakami” – największym do tej pory przebojem zespołu Jacka Langa, który w swoim czasie trafił nawet na Listę Przebojów Programu III), ostatnia trójka została zarejestrowana w studiu Radia Rzeszów w kwietniu 1986.
Leszek Gnoiński, cgm.pl
1. Wysadzany za wysoko
2. Betonowe szuflady
3. Buduję
4. Amare
5. Utopić
6. Animal Love
7. Gwiazda północy
8.Czerwoni krzacy
9. Czerwone krzaki
10. Gwiazda północy
11. Przybywa nas
12. Popatrz mamo
13. Ona już tu jest
14. Antarktyda
2007-11-26
The Blue Nile - Hats (1989)
Drugi album zespołu The Blue Nile z Glasgow wydany został w 1989 roku. Płyta uznawana przez krytyków za najlepszy album zespołu, jest to muzyka, która przetrwała próbę czasu i wciąż zaskakuje i wzbudza emocje. Renomowany Magazyn Q przyznał 5 gwiazdek w recenzji tej płycie, a w 2000 roku płyta znalazła się w zestawieniu 100 Największych Albumów Brytyjskich na pozycji 92. 'Hats' stał się także sukcesem komercyjnym, wylądował na miejscu 12 UK Album Charts, przyczyniły sie do tego trzy single wydane z tej płyty: "The Downtown Lights", "Headlights on the Parade" oraz "Saturday Night".
After a prolonged delay in which an entire album's worth of work was scrapped, The Blue Nile released Hats in 1989 to rave reviews, including a rare five-star rating from Q magazine. The album was recorded in the same studio as much of their previous work, Castlesound in Pencaitland, East Lothian. This album, which explores the highs and lows of romantic love, is considered by most critics and listeners to be the band's most enduring work. At the time, Hats reached #12 on the UK album charts and even slipped into the Billboard 200 in the United States. Rickie Lee Jones, a huge fan of the band, personally selected The Blue Nile as her opening act for her 1990 tour. She would later record a duet with them, a cover of the band's own "Easter Parade", which was featured as a B-side to the single "Headlights on the Parade".
Their second album, "Hats", has been published on CD and I am not sure it ever made it to vinyl. The Linn Records site displays no trace of this. Anyway, I'm about to write a few notes on the CD release only. From a purely musical point of view the album "Hats" is a mixture of slow-tempoed Pop Music, with very simple rythmic patterns. Imagine a standard Pop song, strip it down to its elementary skeleton, let it walk :-) and you get quite close. Just like a painter can use very few brush strokes to create a visual emotion, so this duo could create amazingly precious songs with just few things. Back in 1989, this album sounded like something absolutely new. 15 years later it is still stunning and fresh, especially if you consider the Blue Nile peculiar composing style remained unique. In addiction to the composing duo (Buchanan & Bell) Paul Joseph Moore (keyboards) and (later) Nigel Thomas (drums) completed the band line-up. From a merely "audiophile" point of view, this album, like the debut release, is very interesting. First of all, it is an ADD recording, this means the master tape was 100% analogue (Recording engineer: Calum Malcolm). As audiophiles, we are used to mass-oriented, loudness-like recorded Pop music albums. They seem to be intended mainly for teenagers with over-distorted ghetto-blasters. Hence, this "Hats" came as a nice surprise: just 7 classy, elegant and intimate Pop songs that can fully exploit every good HiFi system potential.
1 Over The Hillside
2 The Downtown Lights
3 Let's Go Out Tonight
4 Headlights On The Parade
5 From A Late Night Train
6 Seven A. M.
7 Saturday Night
2007-11-20
Boytronic - The Singles (1983-1988)
W uzupełnieniu do dwóch płyt Boytronic zebrałem jeszcze kilka singli i podaję do przesłuchania.
Boytronic - 1983 You (Extended Version) (Vinyl 12'' Maxi-Single)
1 You (Extended Version)
2 You (Dub Remixed Version)
Boytronic - 1983 You / Bryllyant (Vinyl 12'' Single)
1 You
2 Bryllyant (U.S. Remix)
Boytronic - 1984 Diamonds And Loving Arms (Vinyl 12'')
1 Diamonds And Loving Arms (Special Front-Mix)
2 Trigger Track
Boytronic - 1985 Hold On (Vinyl 12'')
1 Hold On (Deaf Dumb & Blind Mix)
2 Hold On
3 Goodbye
Boytronic - 1985 Late Night Satellite (Vinyl 12'')
1 Late Night Satellite (Long Version)
2 Late Night Satellite (Original Version)
3 When The Feelings Gone
Boytronic - 1988 Bryllyant / You (CD Maxi-Single)
1 Bryllyant (33⅓ Plus 8 Radio Edit)
2 You (12" Dance Floor Remix)
3 Bryllyant (33⅓ Plus 8 Remix)
4 You (Original Mix)
2007-11-17
The Blue Nile - A Walk Across the Rooftops (1983)
The Blue Nile powstał w Glasgow i tworzyli go: Paul Buchanan, Robert Bell, Paul Joseph Moore. Muzyka prezentowana to w dużej mierze syntezatory i instrumenty elektroniczne, chociaż późniejsze nagrania zawierają również brzmienie gitary akustycznej. Pomimo stereotypowego 'chłodu' brzmienia instrumentów klawiszowych, udało się grupie zbudować głęboko emocjonalne, melancholijno-balladowe kompozycje, częściowo też za sprawą wokalisty, którego głos był porównywany do głosu Petera Gabriela.
The Scottish folk-ambient band the Blue Nile has enjoyed a mystique contrived by its inaccessibility and the infrequency of its recordings, but it has also made a series of critically acclaimed discs. The group was formed by three Glasgow natives who had graduated from university there: singer/songwriter/guitarist Paul Buchanan, bassist Robert Bell, and keyboardist Paul Joseph Moore. (Engineer Callum Malcolm and drummer Nigel Thomas have worked with the trio consistently, to the point of being considered secondary bandmembers.) (The Blue Nile is the title of Alan Moorehead's 1962 sequel to The White Nile, the two books making up a history of the Nile River.) They recorded their own single, "I Love This Life," which was distributed by Robert Stigwood's RSO Records just before the company closed its doors. They were then signed by Linn Products, which released their debut album, A Walk Across the Rooftops, in 1984. (A&M handled it in the U.S.) Since the company was small and the band did not tour, the album took some time to find its audience, though it briefly reached the U.K. charts and led to high expectations for a second album. This came in 1989 with Hats, which reached the British Top 20, throwing off three chart singles, "The Downtown Lights," "Headlights on the Parade," and "Saturday Night." The album also made the lower reaches of the American charts as the Blue Nile embarked on its first tour, a 30-date journey taking place in the British Isles and the U.S. In the ensuing years, the band members switched record labels, signing to Warner Bros., and contributed to recordings by Robbie Robertson and Julian Lennon. They finally emerged with their third album, Peace at Last, in June 1996. Another critically acclaimed release, it placed in the U.K. Top 20, but failed to chart in the U.S.
1. A Walk Across the Rooftops
2. Tinseltown in the Rain
3. From Rags to Riches
4. Stay
5. Easter Parade
6. Heatwave
7. Automobile Noise
2007-11-16
Sad Lovers & Giants - Epic Garden Music (1982) (CD1988)
Drugi raz prezentuję ten zespół, za pierwszym razem nie było czasu na opis, więc teraz nadrabiam zaległości. Sad Lovers & Giants powstali w 1981 roku w Watford, Anglia. W ich muzyce możemy usłyszeć post-punk, folk oraz nuty psychodeli. Zespół w oryginalnym składzie nagrał dwa albumy, po czym u progu sukcesu komercyjnego, rozpadł się w roku 1984. Powrócili w zmienionym składzie w 1987 roku i nagrali trzy następne albumy, zanim wytwórnia przestała istnieć i nastapił kolejny rozpad zespołu. W 2002 Sad Lovers & Giants powstali z popiołów zapomnienia i ukazała się nowa płyta a zespół wyruszył w trasę koncertową. Przez zespół przewinęli się: Garçe (vocals), Tristan Garel-Funk (później w zespole The Snake Corps) (guitar), Tony McGuinness (członek Above & Beyond) (guitar), Cliff Silver (bass), Ian Gibson (bass), David Wood (keyboards & saxophone), Juliet Sainsbury (keyboards) i Nigel Pollard (drums & percussion).
Prezentowana płyta zawiera osiem kompozycji oryginalnie wydanych na "Epic Garden Music" 12-inch w 1982 roku, plus siedem dodatkowych utworów zebranych z trzech 7-inch singli: "Imagination", "Landslide", and "When I See You" (singiel "Clé"); "Colourless Dream" and "Things We Never Did" (singiel "Colourless Dream"); "Lost in a Moment" and "The Tightrope Touch" (singiel "Lost in a Moment").
Working hard to further their penchant for hashing together paisley underground psychedelia and classic post-punk, Sad Lovers and Giants followed their first two acclaimed singles with the hefty EP Epic Garden Music in fall 1982. With a delicious blend of gloomy guitar and bass infused with punch and verve that recalls early Cure, and a sophisticated wordplay that was uniquely their own, the quintet split the songs between seaside and countryside, between earth and air, and inflected a little of each into the music. Absolutely cohesive and completely on track, the songs on this set are slick and smooth. From the opening "Echoplay" and the foggy "Clocktower Lodge," which walk a quiet edge, to the pure pop of "Alice (Isn't Playing)" and the ominous closer "Far From the Sea," which sounds as if vocalist Garce Allard sang his part through a window outside the studio, each moment is a masterpiece. And, though most of the songs maintain similar a tempo and intensity, "Clint" snaps heads around, while "Lope" features a sublimely off-kilter sax solo from David Wood. It's an addition that brings the closing dregs of a traveling circus to mind -- or, perhaps in a nod to the side's vibe, a closing seaside town that has turned a woolen shoulder to November wind and rain. Sorely overlooked outside of England, Sad Lovers and Giants may have been lost in the wake of the post-punk generation's heroes, but they haven't been forgotten. They remain a small pearl - a gem of the ocean that birthed them.
Amy Hanson, All Music Guide
1. Imagination
2. Landslide
3. When I See You
4. Colourless Dream
5. Things We Never Did
6. Lost In a Moment
7. The Tightrope Touch
8. Echoplay
9. Clocktower Lodge
10. Clint
11. Lope
12. Cloud 9
13. ART (By Me)
14. Alice (Isn't Playing)
15. Far From the Sea
2007-11-12
Boytronic - The Continental (1985) Replace (CD2005)
Drugi album zespołu Boytronic, wciąż niedoceniony, wydany dwa lata po debiucie płytowym.
Nagrany praktycznie według tych samych wzorców co 'The Working Model',
zawiera kolejny hit, czyli 'Hold On', wydany także w wersji wydłużonej 12inch.
Wydanie z roku 2005 zawiera dodatkowe utwory nie publikowane wcześniej.
1 Hold On
2 Photographs
3 Wait-Stay
4 Obsession (Of The Heart)
5 Broken Heart
6 Tonight
7 Forever
8 Man In A Uniform
9 This Cloud
10 When The Feeling's Gone
11 Stupid Guy
12 Change Of Heart
13 Wie Ein Blitz
14 Fetish
2007-11-08
Boytronic - The Working Model (1983) Reverse (CD2003)
Boytronic to niemiecka grupa grająca elektro/synthpop założona w roku 1983 przez Holgera Wobker and Petera Sawatzki w Hamburgu, na początku nazywali się Kapitän Sehnsucht (Captain Desire). W oryginalnym składzie Boytronic wydali dwa klasyczne już dzisiaj albumy synthpop "The Working Model" (1983) oraz "The Continental" (1985). W 1986 roku wytwórnia płytowa, która rościła sobie prawo do nazwy zespołu, stworzyła zupełnie nową grupę pod starą nazwą. Na czele stanął Hayo Panarinfo (U96) i nagrywali płyty firmowane nazwą Boytronic do połowy lat 90tych. W 2002, Boytronic ponownie powrólił do życia za sprawą Wobkera z oryginalnego składu oraz Panarinfo z drugiego składu zespołu.
"The Working Model" was the first, and by many considered the best, album by Holger Wobker and his gunmen. It spawned the biggest hit of Boytronic's career with "You" (they made appearances on several "mainstream" TV shows back in the day). While I too am fond of the naïve, but effective simplicity of "You", there are other standout tracks on the album, and even more on this re-release, complete with remastered sound and several bonus tracks. My all time Boytronic fave, "Luna Square", sounds better than ever and so do many of the other bits and pieces of history on my nostalgic walk down memory lane. "Diamonds & Loving Arms", "At Last", "My Baby Lost Its Way". They are all cruel reminders of the illusiveness of time, but at the same time a vibrant wake up call to today's synthpop scene. The bonus material will please even some of the most devoted fans, as the much sought-for non-album tracks "Hurts", "Trigger Track", "Goodbye", "Bryllyant" and, especially, "Late Night Satellite" are all on here. As an added favour, Strange Ways has decided to include three previously unreleased tracks from the 1983-or-so era as well, all written by Wobker (the song writing duties at the time were usually left to Peter Sawatzki). They aren't as good as the original album material, a bit too much on the cheesy side, but overall this is a synthpop mile stone. And I hear this could be the start of further re-releases of old Boytronic works. "
NIKLAS FORSBERG
01 Recycled
02 Luna Square
03 Diamonds And Loving Arms
04 Red Chips
05 You
06 I Want To Live In Harmony
07 My Baby Lost It's Way
08 You're The One Who Stays
09 At Last
+ Reverse CD 2003
10 Trigger Track
11 Late Night Satellite
12 Bryllyant
13 Hurts
14 Out Of The Darkness
15 Nothing Touches Me
16 Once There Was A Sailor
17 Goodbye
2007-10-27
The Sound - From The Lion's Mouth (1981)(CD 2001)
Druga płyta zespołu The Sound wyprodukowana pod okiem Hugh Jonesa (pracował również z the Teardrops oraz the Bunnymen). Tutaj już zespół świadomie pokazał na co ich stać - wykorzystali w pełni zdolność do tworzenia atmosferycznych, bogato zaaranżowanych kompozycji, wciąż bazując na solidnych post punkowych korzeniach. Świetny zaangażowany wokal, głębokie i wciągające teksty, wyróżniające się brzmienie - czego wiecej potrzeba aby odnieść sukces? Bardzo dobre recenzje w prasie niestety nie przekładały się na większe zainteresowanie ze strony publiczności i wytwórnia zaczęła naciskać na zmianę repertuaru grupy.
An assured, relatively loose follow-up to the fraught and frayed Jeopardy, From the Lion's Mouth entrenched the Sound's stature as no mere flash in the pan. It should have shot them directly between spots occupied by the likeminded Joy Division and Echo & the Bunnymen as post-punk legends, but the Fates had something else in mind, and so the quartet took its place right next to touring mates the Comsat Angels in the section marked "Deserved Better." With some semblance of a recording budget, the Sound went into the studio with talented producer Hugh Jones on board to accentuate the band's winning atmospherics. As a result, the sound is fuller, less pungent. And speaking of winning, the snake-charming opener "Winning" is like a dash of cold water in the faces of all the bands that were wallowing and withering away at the weeping well: "I was going to drown/Then I started swimming/I was going down/Then I started winning." This, in a sense, exemplifies the point that the Sound were not mopes. They had their problems with life, but rather than just vent or escape from them, they confront them and ask questions and attempt to sort it all out. Most of the record has an effortless thrust to it, and only occasionally -- for maximum effect -- does the Sound whip out the heavy artillery. If "The Fire" sounds too bombastic and pummeling, listen closer. The bass is the lead instrument, the keyboards are just as prominent as the guitars, and it only sounds like chest-beating compared to the rest of the songs. From the Lion's Mouth shifts, glides, winds, accelerates, and decelerates with all the grace and precision of an Olympic downhill skier. And what a great record it is. [The Renascent label's 2002 reissue offers spectacular sound and slyly hides the fair 1982 single "Hothouse" within the last track. Prior to his death, Adrian Borland voiced his wish to have the reissue stick to the original running order with no bonus tracks for purity's sake, so the label's (appreciated) move appears to be a sneaky way of going around it.]
Andy Kellman, All Music Guide
1. Winning
2. Sense of Purpose
3. Contact the Fact
4. Skeletons
5. Judgment
6. Fatal Flaw
7. Possession
8. Fire
9. Silent Air
10. New Dark Age / Hothouse
2007-10-26
The Sound - All Fall Down (1982)(CD 2002)
Oto trzecia płyta w dorobku The Sound, która w zamierzeniu miała być przebojowa i zapewnić kilka hitów na liście przebojów, czego domagała się wytwórnia. Zespół nic sobie nie robił z tych wytycznych i płycie daleko do miana przebojowej. Otrzymaliśmy album surowy w brzmieniu,
nieharmonijny i pełen muzycznych dysonansów, co dla niektórych fanów było nie do wytrzymania. Nie jest to zbiór pojedynczych piosenek, lecz raczej należy słuchać tego albumu w całości, gdyż tylko tak docenimy jego złożoną wartość.
Label: "The five-star reviews were nice and all, so how about some actual hits this time -- eh, fellas?" Band: "Right." The fellas responded with no hits, which had a lot more to do with defiance than closed-minded radio programming -- there was no attempt at making a hit. There's nothing like Jeopardy's blasting "Heartland" and there certainly isn't anything as instantly pleasurable as From the Lion's Mouth's "Sense of Purpose." In fact, the Sound responded to label demands and simmering internal pressures with a record that challenged devout fans as well. All Fall Down is one of those maligned records where some fans bailed but a select few would be inclined to attempt -- through demonstrative hand gestures and long-winded, shouty, pouty explanations of the circumstances surrounding it -- to explain why it's the band's greatest achievement. All this despite the fact that the majority of the other people who have heard it will tell you it should be avoided at all costs. "It's hopelessly 'down,' it's got no 'tunes,' it doesn't go anywhere," etc. Truthfully, it falls somewhere between those two views. This is one of those records where patience pays off, because it will gradually become more apparent that the songs all fit together and pretzel themselves in a sense that each one's effect is optimized within the context of those surrounding it. It's not a sprawl of songs but an album. Nothing comes by and smacks you in the face; its progression unfolds slowly. They play around with song structures, avoid choruses, drop down unexpected portals, use rhythmic drives for extended stretches, and employ chanted refrains, tape effects, and mechanized handclaps. Some songs build and build and build on a slight gradient and fade out or disappear with no resolution, no catharsis. None of these developments emaciate the band's power. However difficult the record is to crawl into, it shows a band that had reached another level of mastery. [Renascent reissued All Fall Down in 2002 with superb sound and added three previously unreleased songs. The vocal tracks seem to be slowed down significantly, making Adrian Borland sound very intimidating.]
Andy Kellman, All Music Guide
1 All Fall Down
2 Party Of The Mind
3 Monument
4 In Suspense
5 Where The Love Is
6 Song And Dance
7 Calling The New Tune
8 Red Paint
9 Glass And Smok
10 We Could Go Far
11 The One And A Half Minute Song
12 Sorry
13 As Feeling Dies
2007-10-25
VA - La Cage Sessions vol.11
To już ostatni odcinek z serii La Cage Sessions, który posiadam i dzielę się z wszystkimi chętnymi. Mamy tu około 70min muzyki New Wave nonstop bez zbędnych przerw. Wspaniale się tego słucha.
Polecam dzisiaj taki zestaw:
INVINCIBLE SPIRIT - PUSH!
MOVEMENT - NEW HARBOUR´S
AND ONE - METAL HAMMER
NEW ORDER - SUB-CULTURE
GARY NUMAN - ALL ACROSS THE NATION
DEPECHE MODE - MASTER AND SERVANT
ANNE CLARK - OUR DARKNESS
P.I.L. - THIS IS NOT A LOVE SONG
NEW ORDER - BLUE MONDAY
NITZER EBB - LET YOUR BODY LEARN
INVINCIBLE SPIRIT - SHOWDOWN
UMO DETIC - FAHRENHEIT
ALASKA Y DINARAMA - COMO PUDISTE HACERME ESTO A MI
THE CURE - LOVESONG
THE CURE - IN BETWEEN DAYS
SISTERS OF MERCY - ALICE
AIMLESS DEVICE - NO FRIEND OF MINE
PINK TURNS BLUE - YOUR MASTER IS CALLING
MIDNIGHT OIL- FORGOTTEN YEARS
CLOSE LOBSTERS - HEY, HEY, MY MY
McCARTHY - THE FALL
CROPDUSTERS - JAMMIT O´REILLLY
2007-10-21
The Sound - Jeopardy (1980)(CD 2002)
Zespół powstał w 1979 roku w Londynie i od początku istnienia zbierał dobre recenzje. Trudno powiedzieć dlaczego The Sound nie przebili się do grona zespołów, które odniosły sukces w latach 80tych. Ich muzykę prasa lokowała pomiędzy Joy Division, Psychedelic Furs a Echo and The Bunnymen. Debiut płytowy 'Jeopardy' wciąż brzmi surowo, brak tu poprodukcyjnej ogłady i szlifu studyjnego. Typowe post punkowe gitary i ostry wokal atakują nas w każdym utworze.
Despite the production's rough edges, the limited budget that fostered it, and the feeling that it sounds more like several A-sides and a couple decent B-sides thrown together than a singular body, Jeopardy is a caustic jolt of a debut that startles and fascinates. With the plaintive intro of the rhythm section, a spidery guitar, and incidental synth wobbles (which all sounds surprisingly Neu!-like), "I Can't Escape Myself" begins the album unassumingly enough until reaching the terse, one-line chorus that echoes the title of the song; suddenly, from out of the blue, all the instruments make a quick, violent, collective stab and retreat back into the following verse as singer Adrian Borland catches his breath. The reverb placed on his voice is heightened at just the right moments to exacerbate the song's claustrophobic slant. The ecstatic onward rush of "Heartland" forms the back end of a dynamic one-two opening punch, with a charging rhythm and blaring keyboards leading the way. It seems to be the spawn of XTC and U2, just as giddy as something from the former (think Go2) and almost as anthemic as something from the latter (think Boy). Much later on, near the end, "Unwritten Law" comes along as one of the Sound's best mid-tempo mood pieces -- one of their greatest strengths. It also shows how much a simple shading of synth can affect a song, as it affects it with a melancholic smear that no other instrument could possibly provide. In all honesty, they weren't breaking any new ground here. Their influences were just as apparent as the ones donned by the other bands that inhabited similar post-punk territory. Smart journalists of the time -- meaning the ones who truly listened and were aware of the band's past -- knew well enough that the Sound belonged in the same league as the bands they were compared to and not somewhere in the bushes. Hardly coattail jockeying, the Sound were developing and growing alongside them. If you're thinking this sounds like someone's telling you that you need Jeopardy just as much as you need Kilimanjaro or Unknown Pleasures or Crocodiles, you're right again. [Renascent's 2002 reissue offers a fine remastering job and the four-song Live Instinct EP as a bonus.]
Andy Kellman, All Music Guide
1 I Can't Escape Myself
2 Heartland
3 Hour Of Need
4 Words Fail Me
5 Missiles
6 Heyday
7 Jeopardy
8 Night Versus Day
9 Resistance
10 Unwritten Law
11 Desire
+ bonus tracks
12 Heartland (Live)
13 Brute Force (Live)
14 Jeopardy (Live)
15 Coldbeat (Live)
2007-10-19
Ministry - Twitch (1986)
Drugi album, 'Twitch' (1986) wciąż był daleki od tego, czym Ministry zapisało się w historii muzyki. Jednak, pod względem samej zawartości był ciekawszy i bardziej złożony niż debiut. Był to śmiały krok w stronę industrialu, tutaj jeszcze z elementami tanecznymi. Słychać wyraźne echa twórczości Front 242, Jourgensen nie wstydził się poeksperymentować, czego najlepszym dowodem jest 'Where You At Now?/Crash And Burn/Twitch (Version II)' - coś w rodzaju suity, w której zamiast starać znaleźć wyjście z labiryntu dźwięków, jeszcze bardziej go komplikuje. Jest tu też parę utworów nadających się na parkiet, nieźle pokręcone 'Just Like You', mroczne 'The Angel' z wokalami żony Ala, Patty Jourgensen. Pod względem tekstowym Ministry w dużej mierze zwróciło się w stronę polityki. Ostatni na płycie 'Isle Of Man' to jakby pożegnanie z miłym, delikatnym
Ministry na rzecz cięższej agresywnej muzyki, którą miał przynieść album 'The Land of Rape and Honey'.
The name Ministry brings to mind images of big, dumb guitars and arena rock sensibility. But before they created their influential third album, The Land of Rape and Honey, there was Twitch. And this album probably owes more to Front 242 than anything. The only thing remotely resembling their later music is the use of psychotic sampling that Al Jourgensen and Paul Barker will always be known for. A good example is "Like You," the first track on the album. Other differences include Patty Jourgensen singing on the song "The Angel" and Al Jourgensen actually trying to sound unaggravated at times. It's interesting though repetitive at times ("Crash and Burn"), and if you care to listen to Jourgensen's rants, he really does have something to say. "Isle of Man" tells the story of the arrival of Columbus and how the persecution of the Indians will be revisited on the offenders in time. Make no mistake: this sounds nothing like any of Ministry's other albums; listeners may hear how they became what they did.
Alan Esher, All Music Guide
1. Just Like You
2. We Believe
3. All Day [Remix]
4. The Angel
5. Over the Shoulder
6. My Possession
7. Where You at Now?/Crash and Burn/Twitch [Version II]
8. Over the Shoulder [12" Version]
9. Isle of Man [Version II]
2007-10-06
Ministry - With Sympathy (1983)
Ministry, zespół muzyczny założony w 1981 w Chicago. Jedna z najważniejszych nazw wymienianych w odniesieniu do gatunku industrial (choć właściwie jest to połączenie muzyki industrialnej z metalem). Zespół bardzo ważny dla wielbicieli ciężkich brzmień na całym świecie, bardzo interesujący ze względu na muzyczną ewolucją, jaką przeszedł w ciągu niemal ćwierćwiecza istnienia (do dziś).
Ministry, początkowo jako duet składający się z Ala Jourgensena i Stephena George'a, grało muzykę diametralnie różną od tej, dzięki której zespół stał się sławny w 1. połowie lat 90. Na pierwszym albumie zatytułowanym 'With Sympathy' możemy usłyszeć taneczną muzykę pop o brzmieniu bardzo przypominającym elektro. Ma ona swój urok (np: Effigy (I am not)), ale potem Jourgensen wielokrotnie odżegnywał się od tego okresu swojej twórczości. Dla niektórych słuchanie tego albumu może być wyjątkowo komiczne - zamiast brudnych gitar i stojącego na granicy growla wokalu, mamy sample jak z wczesnego Depeche Mode i głosik studenciaka z czasów dyskotekowego szaleństwa - podobno Al specjalnie naśladował akcent brytyjski w swoim wokalu.
And you thought you had some skeletons in your closet...
Long before Ministry began terrorizing the listening public with jackhammers of sound and heaviness, Al Jourgensen started out his long musical journey as a clean cut new wave dance artist. That's right. He actually existed before that mess of hair and the old cowboy hat. In fact, the inner sleeve photo of Mr. Jourgensen finds him to be a beau that even a churchmouse could bring home. Needless to say, Ministry as certainly gone quite a ways from Point A to Point Z.
On one hand, With Sympathy is a fairly decent collection of early 80s club songs. I admit I can actually sit through the whole thing without shuddering, but granted there's a huge smirk on my face the entire time. Perhaps growing up in the 80s allows me to tolerate this sort of stuff, but it reminds me mostly of something my brother might have listened to as a freshman in high school. The music is exceedingly polite with every single new wave trapping you can think of. There's some strong melodies and quite a bit of catchiness. However, the technology of 1983 makes this record sound extremely dated and amusing for all the wrong reasons. I can only imagine the reaction fans of Psalm 69 finding this in the store and expecting their necks to be ripped out.
Granted, every Ministry fan on the planet needs to hear this album solely to catch Al Jourgensen playing music so polite and white bread that even Mr. Cleaver would approve. The amusement factor is quite high, but it's definitely nothing more than a historical curiosity. Had Ministry not given us "Just One Fix" and shredded the eardrums of countless freaks since, this would be just another lost, forgotten early 80s club record.
Review by John Chedsey
1. Effigy (I'm Not An)
2. Revenge
3. I Wanted to Tell Her
4. Work For Love
5. Here We Go
6. What He Say
7. Say You're Sorry
8. Should Have Known Better
9. She's Got a Cause
2007-09-22
VA - La Cage Sessions vol.06
W nawiązaniu do zestawów z cyklu 'The 80s Music' prezentuję podobną kolekcję świetnie zmiksowanych utworów w jedną całość. Mamy tu około 70min muzyki New Wave nonstop bez zbędnych przerw. Wspaniale się tego słucha.
Polecam dzisiaj taki zestaw:
ANGELIC UPSTARTS - SOLIDARITY
PUBLIC IMAGE LTD. - HAPPY
NITZER EBB - LET YOUR BODY LEARN
THE MISSION - WASTELAND
U2 - NEW´S YEAR DAY
MARC ALMOND - TEARS RUN RINGS
SWANS - LOVE WILL TEAR US APPART
COMMUNARDS - SO COLD THE NIGHT
DEPECHE MODE - IT´S CALLED A HEART
MOEV - IN & OUT
IGGY POP - CRY FOR LOVE
THE CURE - LOVESONG
FUZZTONES - JACK THE RIPPER
DANIELLE DAX - CAT HOUSE
NEW MODEL ARMY - POISON STREET
THE CURE - BOY´S DON´T CRY
BILLY IDOL - REBEL YELL
NITZER EBB - ISN´T IT FUNNY HOW YOUR BODY WORKS
THE B-52´S - ROCK LOBSTER
RICHARD STRAUSS - ALSO SPRAH ZARATRUSTRA
2007-09-20
Fra Lippo Lippi - Small Mercies (1983)
Fra Lippo Lippi to grupa New Wave/Synth Pop z Norwegii. W latach 80tych mieli kilka piosenek na listach przebojów, z których najbardziej znany hit to chyba "Shouldn't Have To Be Like That", i co ciekawsze nagrywali albumy aż do roku 2002. Słychać tu wyraźne echa muzyki Joy Division, ale wszystko zostało wygładzone i brzmi bardziej popowo w porównaniu z debiutem 'In Silence' z roku 1981 (niestety na chwilę obecną nie posiadam tego albumu, jeżeli ktoś to ma, to prośba o udostępnienie :))
The Norwegian band Fra Lippo Lippi swam in the depths of despair before diving into pop and jazz. Per Oystein Sorensen (vocals, synthesizer, keyboards), Rune Kristoffersen (guitar, bass, keyboards, piano), and Morten Sjoberg (drums, keyboards) formed Fra Lippo Lippi in 1978. Fra Lippo Lippi enveloped their first album, In Silence, with ominous bass lines, death-march percussion, pensive keyboards, and sinister, indecipherable vocals. However, by 1983's Small Mercies, Sorensen's pop background helped the group to become increasingly melodic. In 1985, Fra Lippo Lippi signed with Virgin Records in the U.K., releasing their third album, Songs. Fra Lippo Lippi jettisoned the gloom of their earlier efforts on Songs, experimenting with synth-pop and romantic balladry powered by Kristoffersen's piano. The transformation enabled the group to achieve minor chart success in England and Canada, but in the Philippines many of their singles became staples on the country's new wave radio stations. Tracks such as "The Distance Between Us" and "Come Summer" topped request lines. When the jazz-inflected Light and Shade was released in 1987, Fra Lippo Lippi had become superstars in the Philippines, much to the band's surprise. Largely unknown throughout most of the world, Fra Lippo Lippi performed to sold-out audiences of thousands in Manila, Philippines, in 1989. Financially, the band was very disappointed with Philippine distributor and producer OctoArts, who gave them no idea at all how popular they were, with OctoArts profits at such unimaginable levels that the band had no right to claim even a percentage of. Fra Lippo Lippi released two more albums, 1989's The Colour Album and 1991's Dreams, before the lack of commercial success forced the group into indefinite hiatus. Since Fra Lippo Lippi's departure from the recording studio, Kristoffersen released two instrumental albums, Elephant Song and Monolight, and started his own label, Rune Grammofon. Sorensen has worked with fellow Norwegian artist Trine Rein.
http://en.wikipedia.org/wiki/Fra_Lippo_Lippi_(band)
Some Things Never Change
A Small Mercy
Barrier
Sense Of Doubt
The Treasure
Slow Sway
Now And Forever
French Painter Dead
2007-09-14
The Comsat Angels - Waiting For A Miracle (1980)
The Comsat Angels to zespół z kręgu post-punk/new wave z Sheffield, byli aktywni na scenie muzycznej w latach 1978 do 1995. Tworzyli nastrojową i ciekawą muzykę, lecz nie do końca trafiali w gusta pop kultury. Ich dorobek płytowy najczęściej porównywany jest do Joy Division, The Chameleons, The Cure, The Sound oraz Echo & the Bunnymen.
Nie można niedoceniać wpływu muzyki The Comsat Angels na inne zespoły takie jak: Catherine Wheel, Kitchens of Distinction, oraz neo-post-punk grupy jak Interpol, Engineers oraz Editors.
Prezentuję reedycję CD z 1995 roku wzbogaconą o trzy utwory: "Home is the Range", "We Were" i "Juju Money".
It's a remarkable debut with a spare sound that's clean yet hits hard. Stephen Fellow sings his lyrics of paranoia and romantic decay in a strong English accent, ensuring they don't overtly sound like any of their influences. "Total War" is a riveting statement of mutual disgust as it lurches, constantly on the verge of a smack but holding back. The title track features an awesomely heavy bass sound, while "Independence Day" is the band's biggest single, and one of their most distinct statements. Ironically, they were compared to Joy Division, even though they claim not to have heard them until completing their first album. Either way, Waiting For A Miracle measures up to the best of that year's post-punk efforts by Joy Division, The Associates, The Cure, Magazine, The Sound, Echo & the Bunnymen, The Teardrop Explodes and Simple Minds.
http://www.fastnbulbous.com
1 Missing In Action
2 "Baby"
3 Independence Day
4 Waiting For A Miracle
5 Total War
6 On The Beach
7 Monkey Pilot
8 Real Story
9 Map Of The World
10 Postcard
11 Home Is The Range
12 We Were
13 Ju Ju Money
2007-09-09
Minor Detail - Minor Detail (1983)
Minor Detail to irlandzki duet new romantic z Blackrock. Zespół tworzyli bracia John i Willie Hughes, którzy byli obecni na scenie juz w latach 60tych i 70tych grając głównie covery The Beatles czy też Black Sabbath. Na początku lat 80tych zaczęli tworzyć melodie synthpop i tak powołali do życia Minor Detail. W nagraniu albumu pomagali im gitarzysta Des Moore, Ray Shulman (Gentle Giant) oraz perkusista Paul McAteer. Zespół rozpadł się w roku 1984, powrócili w 1986 wydając jeden singiel, a John Hughes został menedżerem zespołu The Corrs.
Panowie głównie śpiewają o miłości (a jakże !), muzycznie najbliżej im do OMD oraz White Door czyli wesołe i miłe
dla ucha klimaty new romantic zapewnione.
wikipedia.org
Panowie głównie śpiewają o miłości (a jakże !), muzycznie najbliżej im do OMD oraz White Door czyli wesołe i miłe
dla ucha klimaty new romantic zapewnione.
wikipedia.org
2007-09-06
Sad Lovers & Giants - Feeding the Flame (1983)(CD1988)
SAD LOVERS & GIANTS play classy, alternative pop music. their multi-layered, many-faceted songs have been described by such words as ‘psychedelic’, ‘moody’, ‘exciting’, ‘wistful’, and ‘brooding’. Sweeping keyboards and dramatic piano; chugging, chiming, and eclectic guitars; inventive, melodic bass lines and steady drums with colourful embellishments all contribute to the depth of their sound. integrated into this are the vocals; sometimes confidential, sometimes forceful; always balancing the mood of the charismatic, often mysterious, lyrics. Like the music, the lyrics work on many levels. Just when you think you've unravelled the meaning of a song, another possibility presents itself…
SAD LOVERS & GIANTS’ music is food for the imagination, a film without pictures, to transport you to other, but very real, worlds; or another dimension of our own. Commonplace, everyday situations are studied from different viewpoints at a tangent to reality.
http://www.sadloversandgiants.co.uk
This album contains the nine tracks found on the "Feeding the Flame" LP (1983), plus four bonus tracks: "Imagination"", "Cow Boys", "3 Lines" and "Close To The Sea".
1 Imagination (7:22)
2 Cow Boys (5:34)
3 3 Lines (3:13)
4 Big Tracks Little Tracks (3:31)
5 On Another Day (5:01)
6 Sleep (Is For Everyone) (5:04)
7 Vendetta (4:37)
8 Man Of Straw (6:18)
9 Close To The Sea (4:44)
10 Strange Orchard (6:11)
11 Burning Beaches (4:12)
12 Your Skin And Mine (5:21)
13 In Flux (5:57)
Subscribe to:
Posts (Atom)