2006-12-28

A-HA - Hunting High and Low (1985)


"Hunting High and Low" to debiutancka płyta norweskiego trio A-HA. W roku 1984 podpisali kontrakt z angielskim wydawnictwem WEA aby wydać pierwszy singiel z piosenką "Take On Me" - jednak singiel nie odniósł sukcesu, sprzedał się w małym nakładzie a przyszłośc grupy stanęła pod znakiem zapytania. Na szczęscie w 1985 roku remix "Take On Me" oraz na wpół animowany teledysk podbija cały świat. Do dzisiaj clip uważany jest za jedną z ciekawszych produkcji tego typu. Od tego czasu zdecydowanie można mówić o "A-hanomanii", która przetoczyła się przez cały świat łacznie z Japonią, Ameryką i niemal cala Europą. Korzystając z naglego sukcesu A-ha wydają debiutancki krążek "Hunting High And Low", z którego aż trzy utwory odnoszą sukces podobny do "Take on Me" , między innymi "The Sun Always Shine On TV", który podbija po raz kolejny cały świat. Pod koniec roku teledysk "ToM" staje się klipem roku w MTV i tak właśnie zaczyna się faktyczna kariera grupy A-ha.
Ostatnio A-HA powróciło do łask, ale w latach 90. wydawało się, że skończą jako gwiazda jednego sezonu, jak wielu wykonawców, którzy zdobyli popularność w latach 80-tych. Morten Harket stał się bożyszczem nastolatek, a ich przeboje nucili zwykli zjadacze chleba. Niewątpliwie muzyka A-HA ma sporo trudnego do określenia uroku - m.in. łatwo wpadające w ucho melodie, które nie są jednocześnie tandetne. Do dzisiaj płyty słucha się z przyjemnością. Na debiutanckim albumie jest wszystko, czego oczekuje się po dobrej produkcji popowej. Są zgrabne przeboje, ładna ballada, a całość nie nuży. "Hunting High and Low" jest chyba najbardziej udaną pozycją A-HA, a na pewno najbardziej typową i przebojową. Idealna płyta na wakacje lub prywatkę.
Muzyka na albumie " Hunting High And Low" ukazuje związek grupy z muzyką lat 80-siątych. Prezentuje wszystkie pozytywne elementy synth-popu, łącznie z uznaniem dla komercyjnego popowego refrenu. Na szczęście muzyczne tematy i zmiany akordów wynoszą muzykę a-ha poza proste ramu popu. Dlatego muzyka A-HA posiada długą żywotność. Można powracać do niej ponownie i ponownie.



1. Take On Me
2. Train Of Thought
3. Hunting High And Low
4. Blue Sky, The
5. Living A Boy's Adventure Tale
6. Sun Always Shines On T.V., The
7. And You Tell Me
8. Love Is Reason
9. I Dream Myself Alive
10. Here I Stand And Face The Rain

8 comments:

jacyk said...

A-HA - Hunting High and Low (1985)
pass: http://jacyk70.blogspot.com
link: http://www.filefactory.com/file/e99ce7

enjoy:)

Anonymous said...

Pierwszy album norweskiej grupy A-ha to początek wspaniałej serii sukcesów jakie potem mogliśmy śledzić. W pełni się z Tobą zgadzam co do video "take on me", jeśli zaś chodzi o album to bardzo fajnie słucha się go również po latach. Ja bardzo lubię ( oprócz wielkich singlowych hiciorów )living a boys adventure tale. Pamiętacie jak właśnie trzy kawałki z tego albumu okupowały czołowe lokaty w tym samym zestawieniu na liście Trójki ?
W 100% masz rację określając charakter ich muzyki - to nie była "taka sobie muzyczka o której gdzieś po 2-3 latach mało kto pamięta" ale coś więcej, lekkie i przyjemne a do tego inteligentne.Śledzę ich kolejne płyty, z mniejszym już zaangażowaniem - muszę jednak przyznać że nawet jakoś sobie radzą, w pozytywnym tego słowa znaczeniu, ale nie jest to już takie "świeże" jak ich pierwsza produkcja.Poza tym ten album można spokojnie polecić każdemu, co więcej w całości bo do ostatniego numeru słucha się go po prostu dobrze.
Tomasz

Anonymous said...

Z tego ,,starego a-ha" trawię ,,Hunting high and low" oraz ,,Scoundrel Days" - ,,szczenięce lata" stawiam nawet wyżej od debiutu. Trzecia płyta to już był kierunek ,,ambitny pop", który już mi niezbyt wtedy odpowiadał - tylko Stay on these roads mi się z tego albumu podobał.

Podobne odczucia miałem w latach 90 - tych - nawet krytycy pisali, że ich albumy są ,,nudne", ale teraz tak patrząc z boku - to oni stawiali własnie sobie wtedy za cel granie ,,popu na wysokim poziomie", nie tylko takie tam lekkie umpa-umpa granie, znane z dwu pierwszych płyt.

Z ,,nowego a-ha" prawdziwą bombą okazał się dla mnie Minor Earth Major Sky z 2000 roku, okraszony swietnym (znowu;)) teledyskiem - tym razem zespół w roli astronautów.
Ta płyta to był i jest dla mnie kawał swietnie zrobionej muzyki, podobnie pozytywnie odbieram album Lifelines ( z hitem Forever Not Yours). I ... chyba znowu skonczyło się na dwu płytach, bowiem ten ostatni krążek jest dla mnie ,,taki sobie" i już nie ma takiej mocy przyciągania.

ROb.

PS. Jak mi się ten długi wywód nie ,,wgra" w komenty i będę musiał znowu to wszystko pisac, to się chyba poch;lastam....

anvilscepe said...

One of the best albums of all time. A Classic!!! Cheers.

Anonymous said...

A great album and the video for "Take on Me" was brilliant. Excellent choice!

friarminor said...

Re-up, please!

Thanks!

jacyk said...

reupload is ready -->
http://jacyk80.blogspot.com/

enjoy:)

milekp said...

Great Blog! Million thanks for the re-upload. Please keep more coming!

:-)