2006-10-29

The Cure - Seventeen Seconds (1980)


Czapki z głów panowie i panie! The Cure zawsze będą nr1 dla mnie, chociaż dzisiejszy Cure to już nie ten sam zespół co 20 lat temu.
"Seventeen Seconds" zawsze pozostawała w cieniu "Faith" i "Pornography", uznawanych za prawdziwy kanon Kjurowej stylistyki. Niesłusznie!!! Po zdecydowanie "piosenkowym" debiucie, Smith i Jego koledzy uderzyli ze znacznie wyższego pułapu. "Seventeen Seconds" to zupełnie inna bajka. Album o nieco niewyraźnej, pogmatwanej konstrukcji - brzmienie grupy wzbogaciło się o chłodne, klawiszowe tła, które tworzą nastrój totalnego smutku i beznadziei. Całość przypomina mglistą substancję o niewyraźnych kształtach, z której co i raz wyzierają surowe dźwięki gitar, dudniący bas i zbolały wokal Roberta Smitha, teksty na tej płycie są naznaczone znacznie bardziej depresyjnym piętnem niż wcześniejsze - "A Forest", "M", "Play For Today" i na koniec "Seventeen Seconds" to prawdziwe zimnofalowe perełki. Dopiero kilkakrotne przesłuchanie całości - trwającej niewiele ponad trzydzieści minut - pozwala docenić jej subtelny, niepokojący urok...
keep on playing Mr Smith...

>

1. A Reflection
2. Play For Today
3. Secrets
4. In Your House
5. Three
6. The Final Sound
7. A Forest
8. M
9. At Night
10. Seventeen Seconds

2 comments:

jacyk said...

The Cure - Seventeen Seconds (1980)
pass: http://jacyk70.blogspot.com
link: http://www.filefactory.com/file/fa3748/

Anonymous said...

Great work-thank-you.
Ocka.