2008-04-07

Death Cult - Ghost Dance (1996)





Wcześniej prezentowałem tutaj album 'Love' The Cult, a dzisiaj podróż do początków tej grupy. Wokal Astbury'ego oraz gitara Duffy'ego są nie do podrobienia - ten rodzaj gitarowego grania przemawia do mnie od samego początku i jestem wiernym kibicem ich poczynań.
W pierwszym składzie Death Cult znaleźli się Ian Astbury (vocals), Billy Duffy (gitara), Jamie Stewart (bas) oraz Ray Mondo (perkusja), który wkrótce został zastąpiony przez Nigela Prestona. Zespół powstał w połowie 1983 roku, po rozwiązaniu poprzedniej formacji Astbury'ego The Southern Death Cult, teraz zaprosił on do współpracy Duffy'ego, gitarzystę Theatre of Hate.
Death Cult odnieśli szybki i krótki sukces na fali popularności zespołów Bauhaus czy też UK Decay z kręgu batcave oraz sceny post punk.
Prezentowana dzisiaj płyta to w sumie jedyny LP, a w zasadzie składak, gdyż utwory 1 i 10 pochodzą z SP 'Gods Zoo' 7"/12" (1983), utwory 2,3,4,5 z SP 'Brothers Grimm' 12" (1983), natomiast utwory 6,7,8,9 zostały nagrane dla programu David Jensen Show w BBC Radio One, wyemitowane zostały 27.10.1983.
Na początku 1984 roku ogłoszono iż zespół zmienia nazwę na The Cult i rozpoczyna nowy etap działalności, niektóre z tych utworów skomponowane dla Death Cult znalazły się później w innych wersjach na debiucie płytowym The Cult 'Dreamtime'.
~~internet



1 God's Zoo
2 Brothers Grimm
3 Ghost Dance
4 Horse Nation
5 Christians
6 A Flower In The Desert
7 Too Young
8 Butterflies
9 With Love
10 God's Zoo (These Times)

9 comments:

jacyk said...

Death Cult - Ghost Dance (1996)
pswd: http://jacyk70.blogspot.com
link: http://www.shareonall.com/deathcult-ghostdance_ztzk.rar

enjoy:)

RObert POland said...

Piękna rzecz. Czadowo, surowo, bez smęcenia. Najmocniej z tamtych lat utkwił mi Horse Nation, reszty nie znałem. Zachwycił mnie Too Young z rytmem perkusji a`la The Cure, oraz God`s Zoo (These Times).
Ogólnie brak słabych momentów - całość nie brzmi jak składak.
No i ta czacha Mychy Miki - hehe, niezłe, niezłe :)

ROb.

jacyk said...

yeah, mickey mouse ROCKS !!!

TOM said...

Jacyk !
Wielkie dzięki ode mnie i od siostry. Obydwoje mamy małą szajbę na tle The Cult - wokal, styl i rockowe klimaty, pewnie że i ta kapela ma swoje słabsze momenty ale ogólnie jest super. Wstyd - Tacy z nas fani że nie słyszeliśmy w całości tej płyty, którą prezentujesz - tym większa frajda i uczta. To jest to!!!! niech wymienię tylko Too young czy With love.
Tomasz

jacyk said...

miło mi ze sprawilem tyle przyjemnosci:)

pozdro

staho said...

Witam - pierwszy raz się tu pojawiam.
Wielkie dzięki, świetna płyta - wracają wspomnienia.
A zdaje się, ze jeszcze wcześniejszym wcieleniem był Southern Death Cult, który też po sobie troszke niezłej muzyki pozostawił... Tak czy owak, muza zabójcza i "z pazurem", a poza tym Astbury od zawsze był mistrzem image'u

Anonymous said...

Broken Link.

Sacris said...

Thanks for the new link, good tastes here!!!!...

http://rs230.rapidshare.com/files/105464868/deathcult-ghostdance.rar

boweb said...

Nice post, thanks!