2007-01-11

The Jesus And Mary Chain - Psychocandy (1985)


William i Jim Reid urodzili się w szkockim Glasgow. Od najmłodszych lat bracia rozczarowani byli szkołą, a z czasem także i "dorosłym" życiem. Imali się różnych "niechcianych" prac, aż zdecydowali, że nie interesuje ich funkcjonowanie jako cząstka systemu. Wtedy to postanowili założyć gitarową kapelę The Jesus And Mary Chain. Wtedy też zaczął się kształtować image kapeli: ciemne Ray-bany, czarne, skórzane kurtki, poszarpane, dziurawe dżinsy i nastroszone fryzury a la The Cure.
W listopadzie 1985 ukazał się zaś debiutancki album kapeli "Psychocandy". Przez wiele tygodników i miesięczników branżowych obwołany został najlepszą płytą roku (NME!, Sounds). Mimo że późniejsze albumy JAMC osiągnęły większy sukces komercyjny, to właśnie "Psychocandy" pozostanie najprawdopodobniej tym najważniejszym i najlepiej pamiętanym. Tak jak oni nie grał wcześniej nikt. Bracia Reid wyrośli z tradycji punk rocka, ulegając jednocześnie fascynacji wcześniejszymi amerykańskimi kapelami, przede wszystkim The Velvet Underground i The Stooges. Na podobieństwo Phila Spectora z lat sześćdziesiątych stworzyli ścianę dźwięku. Choć w zupełnie innym klimacie - bo z gitar. Na dodatek były to gitary nie całkiem zwyczajne, bo rozstrojone i mocno przesterowane. A towarzyszyły temu wokale brzmiące tak jakby zaaranżowali je: Brian Wilson (The Beach Boys) lub właśnie Phil Spector.
Generalnie na "Psychocandy" mamy słodkie, proste piosenki w okowach jednostajnie brzęcząco-warczących gitar i drążących aż do kości sprzężeń. Jeden z ówczesnych krytyków brytyjskich porównał w tamtym okresie brzmienie JAMC do "pracującej piły łańcuchowej pośród huraganu". Poza numerami w takim klimacie (czyli np. wszystkimi singlami), pojawiła się też ballada 'Cut Dead', zaśpiewana przez Jima Reida przy akompaniamencie gitary, z odległą perkusją w tle i charakterystycznym "ta ta ta ta ta ta". Inną, charakterystyczną cechą JAMC były pauzy - pozornie niedbałe, ale jednocześnie skutecznie podnoszące temperaturę utworów. Generalnie "Psychocandy" to czysta, żywa energia, a numery typu 'Just Like Honey', 'Taste Of Cindy' czy 'Never Understand' to dziś już klasyka. A niezły konrapunkt dla wytwarzanego przez zespół jazgotu stanowiły teksty autorstwa obu braci. W 90% traktowały one o miłości...



1 Just Like Honey
2 The Living End
3 Taste The Floor
4 The Hardest Walk
5 Cut Dead
6 In A Hole
7 Taste Of Cindy
8 Some Candy Talking
9 Never Understand
10 Inside Me
11 Sowing Seeds
12 My Little Underground
13 You Trip Me Up
14 Something's Wrong
15 It's So Hard
 

1 comment:

jacyk said...

The Jesus And Mary Chain - Psychocandy (1985)
pass: http://jacyk70.blogspot.com
link: http://www.filefactory.com/file/81eff4

enjoy:)